Wszystko się układa (ale...)

...a raczej „składa”, jeśli chodzi o rozbiórkę południowego „redimu” z Gebel Ragab, który powoli, powolutku z każdym dniem zmniejsza swój rozmiar. Jednak na pierwszy ogień idzie luźny „trap”, którego wielkie masy nadal piętrzą się nad nami. Obliczyliśmy, w jakim tempie zdejmujemy ze skały ów kłopotliwy zasyp, który – jak się zdaje – chyba nie ma dna. Otóż ściągamy go mniej więcej pół metra dziennie. A mówiąc precyzyjniej, ubywa go tyle co drugi dzień. Przecież pracujemy w trybie naprzemiennym: jednego dnia zrzut, a drugiego wywózka.


Nasz wyścig z czasem staje się coraz bardziej zażarty. Zwłaszcza że postanowiliśmy zrezygnować z 10-godzinnego dnia pracy i skrócić go trochę ze względu na zmęczenie robotników. Obecnie działamy na stanowisku w Deir el-Bahari „tylko” do godz. 15. Warunki pracy nadal są ekstremalne, choć upał już dawno za nami. Wszystkie zadania realizujemy rutynowo, choć od jutra wprowadzamy do harmonogramu działań poważną korektę. Postanowiliśmy skupić się przede wszystkim na usuwaniu kamieni z Gebel Ragab zamiast „trapu”. Będziemy zatem rozbierać groźnie wyglądający mur, a luźny zasyp pozostawimy sobie na koniec sezonu... o ile wystarczy nam czasu na jego zlikwidowanie. W najgorszym razie pozostanie on na górze i wciąż będzie przykrywał pewną część dżebla. Najważniejsze, żeby kamienie zniknęły.


Odwiedzili nas młodzi archeolodzy z amerykańskiego „Projektu Edfu”, których poznaliśmy podczas piątkowego pobytu w bibliotece Chicago House. Goście wdrapali się na sam szczyt Gebel Ragab, gdzie zostali oprowadzeni po stanowisku Misji Skalnej osobiście przez prof. Andrzeja Niwińskiego. Po „wycieczce” wpisali się do naszej pamiątkowej księgi, którą prowadzimy od pierwszego sezonu misji.

Amerykańscy goście Misji Skalnej. Wszystkie zdjęcia: fot. Wojciech Fraszczyński
Wkrótce zmienimy stan osobowy polskiego zespołu. Jutro przybywają do Egiptu dwaj nasi koledzy i członkowie Misji Skalnej: znany z kilku poprzednich sezonów inż. Waldemar Kubiczek z firmy Rotomatic z Myślenic – odpowiedzialny za montaż instalacji i nadzór techniczny oraz p. Dariusz Flajszer, już obecny w Deir el-Bahari jesienią ubieglego roku – główny sponsor naszej misji.

Komentarze